18:48

second letter


...nie zdawał sobie sprawy z tego, że płaczę...”

***
Dwa Lata Później...

Kiedy obudziła się, na zewnątrz była jeszcze noc.
Odwróciła głowę i spojrzała na budzik. Było w pół do piątej nad ranem. Gryfonka kręciła się w swoim łóżku. Za nic nie mogła zasnąć. Była lekko rozbudzona i nie chciało jej się spać. Na całe szczęście była sobota... Przynajmniej nie musiała wstawać na lekcje.
Podniosła się do pozycji siedzącej, zapaliła lampkę i wyciągnęła spod poduszki mały pamiętnik oraz pióro. Zaczęła opisywać minione dni. Pisała o swoich przyjaciołach, zaczęła wspominać o rodzinie, ale i o wszystkim co się działo w Hogwarcie przez te sześć lat jej obecności w szkole. Opisała spotkanie z Draconem i jej sen.

„ … od czasu kiedy przytulił... kiedy Draco się do mnie zbliżył przyśnił mi się co najmniej z sześćdziesiąt razy. Przez niego nie mogę się na niczym skupić. Cały czas myślę o nim.... Co się ze mną dzieje?! Przecież ja go nawet nie lubię... no dobrze, może przez to, że się mną zainteresował po balu zmieniłam swoje zdanie, ale tylko tak minimalnie. Zmieniłam zdanie o nim... Ale nie zapomną też tego, że zaczął się wyśmiewać z Rona, bo przecież rudzielec nie mógł się we mnie zakochać, o nie na pewno nie! Ja nie kocham Rona, on nie kocha mnie, a i jeszcze ja nie kocham Malfoya... tego arystokratycznego... Arystokratę! Dobra... Chyba pora znowu spróbować się przespać... „

Po napisaniu notki, Hermiona zerknęła na zegarek, pisała dobre pół godziny. Nie przyszło jej nic innego jak próbowanie zasnąć. Po jakimś czasie udało jej się. Spała może z niecałą godzinę. Około siódmej wstała z łóżka i udała się do łazienki. Stanęła przed lustrem, popatrzyła się w swoje wielkie orzechowe oczy. Były piękne. W swoim wyglądzie najbardziej zachwycała się oczami. Odziedziczyła je po matce. Tak jak zresztą urodę. Hermiona nie była brzydką dziewczyną. Miała kasztanowe włosy które kaskadą rozsypywały się na około jej twarzy. Szczupła, bez najmniejszej skazy. Była dobrą uczennicą. Jednak nie była popularna tak jak Jej przyjaciel Harry Potter. W sumie odpowiadało jej to, nie lubiła być w centrum uwagi. Ale jednak nie było to nieuniknione w niektórych przypadkach, ponieważ była przyjaciółką Chłopca-Który-Przeżył.
Czterdzieści pięć minut później Gryfonka ubrana w prześliczną niebieską sukienkę i szkolną szatę udała się do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, gdzie czekali na nią przyjaciele. Po czym udali się do Wielkiej Sali na śniadanie.
Hermiona nie długo musiała czekać, kiedy szła do wspólnego stołu gryffonów zobaczyła, że przygląda się jej nie kto inny jak Malfoy. Patrzyli sobie głęboko w oczy dopóki Ron się nie odezwał. 
- Ej, Herm. Wszystko w porządku? Patrzysz się na niego... no tak jakoś dziwnie. - powiedział z niesmakiem Ron. 
- Oh, Ron no przecież patrzę się na niego, bo on patrzy się na mnie. - Powiedziała momentalnie odwracając się od blondyna. Po minach przyjaciół widziała, że są strasznie zdziwieni jej odpowiedzią. No cóż, nawet Hermiona Granger czasami miała słabszy dzień. Ale... Nie ma żadnego 'ale', byli wrogami, są wrogami i pozostaną wrogami. Pomyślała. Przy stole Ślizgonów też nie było niemałego szoku. 
- Smoku! Halo? Co się tak patrzysz na tą szlamę Granger? Czyżbyś się zakochał ? - zapytał Blaise, po czym wybuchnął śmiechem. 
- Nie mów o niej „Szlamo”! - powiedział niebieskooki. Zanim zdążył ugryźć się w język, przyjaciel złapał go za nadgarstek i nie patrząc czy ktoś widzi wyciągnął go z wielkiej sali. Poszli w kierunku lochów, tak by nikt ich nie słyszał. 
- Draco... Znam Cię już tyle lat. Powiedz mi o co chodzi! - młody Malfoy nie wiedział o co chodzi przyjacielowi... albo wiedział tylko chciał, żeby to nie była prawda. 
- MALFOY! - krzyknął zdenerwowany przyjaciel. 
- NIE KRZYCZ NA MNIE DIABLE! CHCESZ WIEDZIEĆ PRAWDĘ?! NO TO SŁUCHAJ! OD WCZORAJ COŚ SIĘ ZMIENIŁO, A MIANOWICIE TO, ŻE JA CHYBA COŚ CZUJĘ DO TEJ SZL.. DO TEJ GRANGER! - wyrzucił z siebie Dracon. Nie obchodziła go opinia Zaba. Przecież on Draco Malfoy też miał prawo do uczucia, a takowe rozbudziła w nim Hermiona Granger... Nie panował nad tym sam! To po prostu było w nim. W pewnym sensie czuł do siebie obrzydzenie. On. Z potężnej rodziny czarodziejów, miał zostać przecież śmierciożercą! Jak mógł się zakochać w dziewczynie z brudną krwią?! - Draco, Draco posłuchaj mnie. - po cichu powiedział Zabini. Podszedł do blondyna i przytulił jak brata. Malfoy nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że płaczę. 
- Spokojnie stary. Miłość nie wybiera. Masz prawo ją kochać, tylko ja nie jestem pewny czy ona Ciebie darzy jakimś uczuciem, nie po tym wszystkim... Porozmawiaj z nią... powiedz co czujesz. - w tym momencie przerwał mu Draco. 
- Nie Zab! Nie mogę, ja po prostu nie dam rady. Powinienem już iść. Do zobaczenia Diable. 
- Smoku zaczekaj.! - Ale blondyn biegł już ku swojej komnacie... Miał tysiące myśli w głowie, tysiące pytań! Chciał zapomnieć! Bał się czegoś? Chyba tak. No już! Możecie się śmiać! Tak Dracon Lucjusz Malfoy się boi! Boi się odrzucenia, boi się miłości! Wpadł do pokoju jak strzała, udał się w kierunku barku i wziął do ręki butelkę samo napełniającej się Ognistej Whisky. Topił smutek w alkoholu, po parunastu łykach zapadł w sen...
U Gryfonów za dużo się nie działo. Siedzieli i każdy z każdym grał w szachy czarodziei. Dzień minął im na rozmowach i wygłupach.
W tym samym czasie kiedy Draco leżał pijany i nieprzytomny do Jego pokoju wpadł Zab.
- Stary co ty ze sobą zrobiłeś! - podszedł do szafki po czym wyciągną jakiś eliksir i wlał go do ust pijanego przyjaciela. Parę minut później Malfoy był już w miarę trzeźwy. 
- Draco! Opamiętaj się, minęły prawie dwa lata, a ty dalej nie możesz zapomnieć o niej! Powtórzę Ci to jeszcze raz! MASZ PRAWO JA KOCHAĆ! MASZ PRAWO KOCHAĆ HERMIONĘ GRANGER! - krzyknął przyjacielowi w twarz. 
- Diable ciszej jeszcze ktoś Cię usłyszy. Nie, nie zgadzam się z Tobą. Po prostu to się nigdy nie uda. Koniec tego tematu. Zamknięty raz na... zawsze. - dodał ciszej. 
- Pamiętaj Smoku, zawsze możesz na mnie liczyć i zawszę stanę po Twojej stronie. Tylko popatrz co się z Tobą dzieje przyjacielu. - Blaise powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Ślizgon myślał nad słowami przyjaciela, ale był tak zmęczony, że od razu padł. Usnął. 



 _____________________________________

Część Misiaczki ;3
Dziękuję, że ktoś tu zagląda i dał mi szansę. Doceniam to i bardzo dziękuję za komentarze, które dodaliście ;* 
Mam nadzieję, że będzie ich więcej. A teraz pa ;* 
Mam nadzieję, że sie podoba! 
Jak chcecie być informowani o notkach - piszcie na gadu - 28055663

9 komentarzy:

  1. Super ! kiedy następna notka ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następny wtorek xxx
      Albo jak będę miała jeszcze rozdziały do przodu to w piątek xd

      Usuń
    2. aha, okay ;):*

      Usuń
  2. super :) nie moge sie doczekac nastepnej:) Zajebisty :D
    Nie wiedziałam że wstawiłaś dla mnie obrazek z swojego bloga :d naprawde masz talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawiłam dla Ciebie ten obrazek, ponieważ bardzo mi się podoba <3
      Dziękuję za komentarz :3

      Usuń
  3. fajnie się zaczyna, jestem ciekawa więcej :) zostaję tu na dłużej :D
    Wena i czasu na pisanie :*
    alex

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Draco & Hermione , Blogger