' Niespodzianka. '
Przyciągnął ją do siebie jeszcze
bliżej. Między nimi nie było ani kawałka wolnej przestrzeni.
Kiedy dziewczyna chciała przyciągnąć
jego głowę jeszcze bliżej on oderwał się od niej.
- Wiesz, że tak nie może być?
- Ale jak? - zapytała Hermiona ciężko
dysząc. Była totalnie rozkojarzona. W jej głowię było tysiąc
myśli na sekundę i cztery słowa : CAŁOWAŁAM SIĘ Z WROGIEM.
- Nie powinienem cię całować i odwrotnie. Wiesz o tym.
- To nie ja zaczęłam i to ty powinieneś skończyć to Malfoy. - odpowiedziała mu brązowooka.
- Oh... daj spokój. - powiedział, odwrócił się i zaczął iść.
- Stój! Myslisz, że jak mnie zaczniesz całować to później się stąd wyniesiesz?! Nie twoje doczekanie! W tej chwili się zatrzymaj. Musimy sobie coś wytłumaczyć. - Hermiona krzyczała idąc za nim.
Draco wyraźnie dobrze się bawił kiedy Granger krzyczała. Zatrzymał się i odwrócił w tym samym momencie ona wpadła na niego.
- I nie jestem... - spojrzała w górę i zobaczyła niebieskie tęczówki, które ją zahipnotyzowały. Nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa.
- Kim nie jesteś księżniczko? - zapytał się Malfoy z chytrym uśmieszkiem.
- Ja... Oh! Mącisz Malfoy!
- Zapytałem się kim nie jesteś? - oderwała się od jego oczu i powiedziała niemal bezgłośnie.
- Nie jestem dziewczyną do towarzystwa... Ja też mam uczucia Malfoy. - Kiedy to powiedziała poczuła lekkie zażenowanie. Od kiedy ona tłumaczyła się temu ślizgonowi? Co jest z nią nie tak?
- I nie mów do mnie księżniczko... uh!
- Co tak ostro Granger. Ja próbuję być miły, a ty tak krzyczysz. Na mnie się nie krzyczy Granger, rozumiesz?
- A niby dlaczego? Kim ty do cholery jesteś?
- Jestem kimś więcej niż ty. Zapamiętaj to sobie. - szepnął jej na ucho.
- Dlaczego Malfoy? - zapytała szeptem chłopaka.
- Nie powinienem cię całować i odwrotnie. Wiesz o tym.
- To nie ja zaczęłam i to ty powinieneś skończyć to Malfoy. - odpowiedziała mu brązowooka.
- Oh... daj spokój. - powiedział, odwrócił się i zaczął iść.
- Stój! Myslisz, że jak mnie zaczniesz całować to później się stąd wyniesiesz?! Nie twoje doczekanie! W tej chwili się zatrzymaj. Musimy sobie coś wytłumaczyć. - Hermiona krzyczała idąc za nim.
Draco wyraźnie dobrze się bawił kiedy Granger krzyczała. Zatrzymał się i odwrócił w tym samym momencie ona wpadła na niego.
- I nie jestem... - spojrzała w górę i zobaczyła niebieskie tęczówki, które ją zahipnotyzowały. Nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa.
- Kim nie jesteś księżniczko? - zapytał się Malfoy z chytrym uśmieszkiem.
- Ja... Oh! Mącisz Malfoy!
- Zapytałem się kim nie jesteś? - oderwała się od jego oczu i powiedziała niemal bezgłośnie.
- Nie jestem dziewczyną do towarzystwa... Ja też mam uczucia Malfoy. - Kiedy to powiedziała poczuła lekkie zażenowanie. Od kiedy ona tłumaczyła się temu ślizgonowi? Co jest z nią nie tak?
- I nie mów do mnie księżniczko... uh!
- Co tak ostro Granger. Ja próbuję być miły, a ty tak krzyczysz. Na mnie się nie krzyczy Granger, rozumiesz?
- A niby dlaczego? Kim ty do cholery jesteś?
- Jestem kimś więcej niż ty. Zapamiętaj to sobie. - szepnął jej na ucho.
- Dlaczego Malfoy? - zapytała szeptem chłopaka.
- Co dlaczego? - ślizgon był
rozkojarzony. Nie wiedział co to takiego, ale coś go do niej
przyciągało... I było to coś czego nie można ignorować.
- Dlaczego mnie tu przyciągnąłeś?
- Nie marudź. Masz ochotę Granger pójść gdzieś ze mną?
- Ja? - zapytała nieco zbita z tropu.
- A widzisz tu jakąś inną?
- Gdzie? - zapytała się.
- Niespodzianka. - i posłał jej jeden ze swoich uśmiechów.
Wahała się. Miała zaufać mu czy po prostu odejść.
Jak mówią, że trzeba słuchać głosu rozsądku, jednak ona wybrała co innego. Wybrała głos serca.
- To jak? Idziesz?
- Mhm.... - odpowiedziała, po czym ruszyła za nim w stronę Hogwartu.
_____________________
zbyt krótkie...
- Dlaczego mnie tu przyciągnąłeś?
- Nie marudź. Masz ochotę Granger pójść gdzieś ze mną?
- Ja? - zapytała nieco zbita z tropu.
- A widzisz tu jakąś inną?
- Gdzie? - zapytała się.
- Niespodzianka. - i posłał jej jeden ze swoich uśmiechów.
Wahała się. Miała zaufać mu czy po prostu odejść.
Jak mówią, że trzeba słuchać głosu rozsądku, jednak ona wybrała co innego. Wybrała głos serca.
- To jak? Idziesz?
- Mhm.... - odpowiedziała, po czym ruszyła za nim w stronę Hogwartu.
_____________________
zbyt krótkie...